Banki zdjęć royalty free, sprzedaż zdjęć

Banki zdjęć royalty free - sprzedaż fotografii

Prawdy i mity dotyczące sprzedaży zdjęć

Sprzedawaj zdjęcia w bankach zdjęć - zainwestuj swój czas

  • Jeśli nie masz cierpliwości, nie zrobisz kariery w agencjach microstock.
  • Musisz być przygotowany na krytykę i przełknąć gorycz odrzuconych zdjęć, nawet tych, które według Ciebie są wspaniałe, wyjątkowe i najlepsze w Twojej kolekcji. To inni decydują o tym, czy nasze prace są rzeczywiście wyjątkowe.
  • Trzeba sobie uświadomić, że pieniędzy nie zarabia się za nic. Realna sprzedaż zdjęć oznacza, że musisz poświęcić swój wolny czas, zainwestować w oprogramowanie (lub korzystać z freeware), wytężać wzrok przy opisach zdjęć i wymyślać słowa kluczowe.
  • Znajomość języka angielskiego to kolejny wymóg. Oczywiście na siłę można przetłumaczyć opisy i słowa kluczowe w jakimś translatorze online, ale co z umowami, warunkami sprzedaży, rejestracją i wypłatami.
  • Niestety banki zdjęć nie martwią się mniejszymi zarobkami, jeśli zarobimy na przykład 20-30 USD, nadal musimy czekać aż przekroczymy barierę pierwszej wypłaty, zwykle jest to 50-100 USD dla przelewu internetowego za pomocą PayPal lub 100-300 USD dla fizycznego czeku, wysłanego pocztą.
  • Dodanie od podstaw 20 zdjęć (różnych, nie z jednej serii) może zająć około 2 godziny. Konieczne są graficzne poprawki (ewentualne usuwanie nazw i loga z budynków, ulic, statków itp.), ustawenia światła, sprawdzenie ziarnistości, kolorów i ostrości. Kolejny etap to opisy, słowa kluczowe, tytuły.
  • Wypromowanie naszych zdjęć i wgranie około 300 fotografii (przy założeniu, że 50% będzie odrzucone) może zająć nawet 2 miesiące, zależnie od czasu jakim dysponujemy i jak często dodajemy zdjęcia.
  • Banki można podzielić na dwie grupy ze względu na praktyczny system sprzedaży. Niektóre sprzedają zdjęcia przez cały czas, nawet te, które dodaliśmy pół roku wcześniej. Mają dostosowane systemy wyszukiwania i wyniki uwzględniają nasze zdjęcia dodane dawno temu. Inne banki sprzedają najwięcej aktualnych zdjęć, nowych zdjęć. Czasem nawet nie mają możliwości odszukania starych fotografii, które kiedyś były popularne. Nikt przecież nie będzie przerzucał stron WWW o kilkaset, czy nawet kilkatysięcy wstecz.
  • Istnieją dwie metody sprzedaży - wierność jednemu bankowi i sprzedaż zdjęć na wyłączność lub dodawanie zdjęć do kilku, a nawet kilkunastu mniej i bardziej znanych banków. Praktykuję drugą metodę, wydaje mi się bardziej wszechstronna i pozwala sprzedać różne zdjęcia, trafiają one do różnych odbiorców. Wierność jednej agencji zapewnia lepsze zyski z każdej sprzedaży, czasem też takie fotki są lepiej promowane, ale jednocześnie odcina nas od możliwości sprzedaży w innych miejscach. Najlepsi fotografowie, którzy mają naprawdę wartościowe i unikatowe zdjęcia powinni się zastanowić nad współpracą na wyłączność z Getty Images (iStockPhotos). Fotografowie prezentujący średni poziom mogą pomyśleć o wyłączności z Dremastime.
  • Trudno w to uwierzyć, ale w bankach royalty free zdarzają się kradzieże. Na szczęście jest to rzadkość! Po paru dniach możemy dostać informację, że jakaś niewielka kwota została odjęta, bo ktoś podał fałszywe dane karty kredytowej itp.
  • Niektóre banki pozwalają zwracać zdjęcia swoim klientom, jeśli nie spełniają ich oczekiwań i są rozczarowani daną fotografią. Dotyczy to także sytuacji, kiedy pobrali zdjęcie przez pomyłkę lub wybrali inne zdjęcie z jakiejś serii. Oczywiście zwracają im pieniądze, a nasze zarobki zostaną pomniejszone. Zdarza się to sporadycznie.
  • Czasami w całej tej sprzedaży chodzi o dobrą zabawę. Jeśli nie mamy realnych zysków możemy się cieszyć faktem, że niektóre nasze zdjęcia jednak się sprzedały i że komuś potrzebne są właśnie nasze prace. Przecież to fajne uczucie, jeśli ktoś kupi zdjęcie naszej modelki, albo jakieś fotki z ostatniego spaceru, czy zeszłorocznych wakacjii w Grecji.
  • Przy sprzedaży w agencjach microstock trzeba wykazać się wytrwałością. Nie możemy się poddawać nawet jeśli recenzenci wybiorą jedno spośród dwudziestu zdjęć, które ostatnio dodaliśmy.
  • Po pewnym czasie nauczymy się, jakie zdjęcia warto dodawać. W ciągu 2-3 miesięcy poznamy zasady pracy banków, uświadomimy sobie, co sprzedaje się najlepiej, będziemy unikać błędów, które spowodowały odrzucenie naszych zdjęć na samym początku.
  • Pamiętaj, aby (jeśli to możliwe) robić zdjęcia w RAWie. Później możemy takie zdjęcie zdecydowanie poprawić, szczególnie balans bieli i natężenie światła. Przyznam, że przepadło wiele moich zdjęć w JPEG, bo były nieco przepalone lub zbyt ciemne, dodawanie kontrastu nie pomogło. Konieczne byłoby ustawienie plików w RAWie.
  • Sprzedaż zdjęć może być zwykłym hobby, bo przecież dlaczego trzymać tysiące zdjęć na komputerze, skoro kilkadziesiąt, czy kilkaset może się sprzedać? Pierwsze zyski traktuj jako kieszonkowe, a po dłuższym czasie możesz już zainwestować w jakiś statyw, obiektyw, a może nawet aparat.
  • Według mnie najlepszym bankiem do 2020 roku był Shutterstock. Zauważyłem ostatnio, że nawet polskie tygodniki i miesięczniki kupują tam czasem zdjęcia, rysunki, grafiki. Nie chcę jednak krytykować innych banków, bo przecież w innych agencjach możemy zarobić za jedno zdjęcie 5 USD, co teraz jest równowartością pięćdziesięciu sprzedanych zdjęć przez Shutterstock. Na pewno duży potencjał to Adobe Stock.
  • Jeżeli ktoś pisze, że zarabia 300-500 USD miesięcznie ze sprzedaży zdjęć to albo jest profesjonalnym fotografem i sprzedaje swoje zdjęcia dzień i noc, ma setki modelek/modeli, profesjonalne studio i niczym innym się nie zajmuje, tylko fotografuje, opisuje i wgrywa prace do banków zdjęć, albo po prostu tak pisze, żeby nakręcić inne osoby.

Starałem się zapoznać Was z bankami royalty free. Niczego nie upiększam, staram się nie opowiadać bajek i podkreślam, że sprzedaż zdjęć wymaga pewnych poświęceń i pracy. Jeśli jednak jesteście prawdziwymi, zagorzałymi fotografami - warto spróbować swoich sił. Nie każdy jest przecież fotografem Reutersa, ale każdy może zarobić nieco na swoich fotkach. Zamiast dodawać zdjęcia na fora internetowe, poddawać je ocenie i wykłócać się z innymi foto-amatorami lepiej zainwestować ten czas i energię w sprzedaż zdjęć. Efekt końcowy jest na pewno lepszy! Życzę Wam, aby po jakimś realnym czasie udało się uzbierać na nowy aparat czy obiektyw!